Tłumaczenia w kontekście hasła "wejscie na teren prywatny" z polskiego na angielski od Reverso Context: To nie jest nawet wejscie na teren prywatny.
Na prywatnym terenie możesz bez większego problemu zamontować takie znaki, jak: znak zakazu wjazdu, znak zakazu parkowania, znak informujący o terenach prywatnych. Pamiętaj o tym, że znaki drogowe musisz ustawić tak, aby były dobrze widoczne dla każdego uczestnika ruchu drogowego. Co ciekawe, legalnie postawione znaki na prywatnej
Początkujący. Posty: 3. Nauka driftu na terenie prywatnym, a konsekwencje prawne. Cześć wszystkim! Ludziom ze Śląska znany jest teren prywatny na którym każdy może nauczyć się jazdy driftem. Sport, jaki by nie był, jest mało wspierany, a nawet utrudniany. Chciałbym zapytać Was o porade prawną.
Jerzy Kowaliszyn - samorządowiec. Wejście na teren Warsowinu przynajmniej od kilkunastu dni otwarte.Przed wejściem na małym budyneczku tablica o treści: "Budynek zagraża ludziom i mieniu". Tymczasem wrota do Warsowinu, gdzie takich budynków jest jeszcze kilka, jak widać, szeroko otwarte.
§ Wejście na nieogrodzony teren prywatny z tabliczką (odpowiedzi: 4) Dzień dobry, Ostatnio zdarzyło mi się przejść koło ciekawego obiektu geologicznego, odkrytej płaszczowiny. Niestety, widać ją było z uliczki, a ona § Nieogrodzony teren prywatny. (odpowiedzi: 0) Witam. Mieszkam w niewielkim mieście i za moim blokiem są pola.
Zgodnie z art. 193 Kodeksu karnego osoba, która wdziera się na teren prywatny – w tym: do cudzego domu, mieszkania, lokalu bądź pomieszczenia albo na ogrodzony teren – podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do 1 roku.
Wtargnięcie na cudzy obiekt jest przestępstwem. To fakt bezsporny. Zgodnie z artykułem 193 Kodeksu Karnego „ kto wdziera się do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia albo ogrodzonego terenu, albo wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia
Straz miejska pytala sie mnie czy mam pisemne zezwolenie na parkowanie a na wielu tablikczakch na terenie spoldzielni jest napisane ze to teren prywatny i moga parkowac mieszkancy. Wg mnie to jakis absurd Ja zapytalem sie czy oni maja zezwolenie na robienei zdjec na terenie spoldzielni ktorej jestem czlonkiem i tu mieszkam . oczywiscie zostało
Czym jest wejście na posesje? Przepisy opisują sytuację wtargnięcia na teren ogrodzony i nieogrodzony. Pierwszy z nich jest traktowany tak samo jak wejście do mieszkania lub domu. W drugim przypadku osobie, która dokonała zniszczeń sadzonek czy traw na terenie prywatnym, grozi kara grzywny lub nagana (art. 156 Kodeksu wykroczeń).
To teren prywatny i my odpowiadamy za bezpieczeństwo - mówi Mikołajczyk. Do tego park z wąwozem jest naturalny - to oznacza, że teren jest nierówny, nie jest też oświetlony.
OlmuW0. zapytał(a) o 22:41 Czy wejście na prywatny teren ogrodzony jest wykroczeniem? Chodzi mi o to czy jak ktoś by wszedł na mój ogródek, który dookoła jest ogrodzony, to czy to jest karalne Odpowiedzi Tak, ale kara jest zależna od tego co ten ktoś na tym ogrodzeniu robił. Czyli że jeśli tylko chodził po ogrodzie to najwyżej mandat? czy co..? No tak, najczęściej jak nic nie robił tylko chodził (i przez chodzenia nie ucierpiała wartość terenu to zapewne dostanie pouczenie. ok, dzięki ;) blocked odpowiedział(a) o 22:42 Jeśli sobie tego nie życzysz, to możesz to zgłosić. Tak. To znaczy na pewno ktos nie pujdzie do wiezenia ale jakas kare moze dostac a i to zalezy czy wlasciel wyraza zgode ;) teren jest twój , będzie to wtargnięcie na teren prywatny czyli już wykroczenie :) blocked odpowiedział(a) o 22:45 Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Dwoje uczestników międzynarodowych zawodów balonowych odbywających się latem w okolicach Olsztyna stanęło wczoraj przed sądem. Są obwinieni o to, że lądując na pastwisku w Sząbruku nie opuścili prywatnego terenu, mimo żądań właściciela. Grozi im kara grzywny. Obwinionymi są pilot balona i członkini załogi, pracująca na co dzień jako synoptyk lotniczy. Oskarżycielem jest komisariat policji w Olsztynku, który skierował sprawę do wydziału grodzkiego olsztyńskiego sądu rejonowego. Sprawa dotyczy incydentu, jaki wydarzył się 26 lipca tego roku podczas rozgrywanych w Olsztynie i okolicach Mazurskich Międzynarodowych Zawodów Balonowych. Wieczorem tego dnia z lotniska w olsztyńskich Dajtkach wystartowało do konkurencji około 30 balonów, gdy zbliżał się zmierzch załogi zaczęły lądować. Kilka z nich wylądowało w okolicach Sząbruka. Balon, którym lecieli obwinieni wylądował na pastwisku w Sząbruku, obok prywatnej posesji. Jak mówili przed sądem decyzja o lądowaniu musiała być szybko podjęta, bo zapadał zmrok, a dalsza podróż balonem była niebezpieczna, bo w pobliżu jest jezioro Wulpińskie i przy niesprzyjających warunkach lot mógł skończyć się w wodzie. Pilot balonu - jak mówił - podjął więc decyzję o lądowaniu na pastwisku, omijając pola, gdzie były uprawy. Sprawę inaczej przedstawia właścicielka gospodarstwa. Twierdzi ona, że balon lądujący na pastwisku był jednym z wielu, jakie wylądowały na obszarze jej gospodarstwa. Według niej wcześniej kilka balonów zakończyło lot na polach, niszcząc uprawy. Potem - jak dodała - po ten sprzęt zaczęły przyjeżdżać samochody z przyczepami, także niszcząc zboże. - Nikt się ani nie przedstawił, ani nie poprosił o zgodę na wjazd na prywatny teren - mówiła. Przyznała, że nie pozwoliła wjechać samochodem ekipie po balon, który wylądował na pastwisku. Kiedy osoby, które chciały wywieźć sprzęt zaczęły rozbierać ogrodzenie, powiadomiła policję i nakazała ekipie opuścić teren swego gospodarstwa. Niektóre osoby jednak tego nie zrobiły. Właścicielka gospodarstwa zaznaczyła, że oprócz zrytej trawy na pastwisku, uszczerbku doznały także konie, które na widok balonu przeżyły silny stres. Jak dodała, klacze były przygotowywane do zaźrebienia i z powodu stresu wywołanego przez baloniarzy nie można było tego przeprowadzić. Incydent zakończył się tym, że baloniarze musieli przeciągnąć ręcznie z pastwiska kosz i czaszę, ważące ok. 400 kg do oddalonego samochodu. Sąd przesłuchał także policjantów oraz świadków incydentu. Odroczył sprawę do 8 stycznia, wówczas może zapaść wyrok. Jak powiedział organizator Mazurskich Międzynarodowych Zawodów Balonowych Bernard Banaszuk pierwszy raz się spotyka z tym, by sprawa dotycząca przygodnego lądowania balonu w terenie kończyła się w sądzie. - Balon nie jest pojazdem, który ma kierownicę, którym można precyzyjnie sterować, lot zależy od siły i kierunku wiatru. Zawsze szkolimy pilotów, że lądowanie w terenie nie może powodować szkód, jeśli pilot wykonuje taki manewr w uprawach to w ostateczności, mając na względzie bezpieczeństwo załogi. Każdy balon jest ubezpieczony i takie sprawy można załatwić, występując z roszczeniem do firmy ubezpieczeniowej - powiedział Banaszuk.
CYTAT(karolaijula @ Tue, 08 Nov 2011 - 13:49) Robimy zdjęcia w czasie imprezy na których widać, że ludzie idą po polu i parkują auta. Jak w tym roku w czasie imprezy zgłasaliśmy policji zabezpieczającej imprezę, że ktoś sobie grila robi w polu, to policjant nas wyśmiał...Nie chcemy się użerać z pojedynczymi ludzmi tylko właśnie z organizatorem zawalczyć, bo na imprezie zarabia sporo kasy a odszkodowania symbolicznego nie chce wypłacićKarola, ale zdjęcia anonimowych osób to troche mało - myslę o pozwie sądowym. Jak niby dowiedziesz, że to nie przypadkowi ludzie/wycieczka/pielgrzymka (cokolwiek), która akurat zdecydowała się przejść przez Twoje pole? jak udowodnisz, że akurat brali udział w festynie? mimo, że parę metrów dalej trwa impreza - trudno mi sobie wyobrazić, że sąd przyjmie za pewnik, że ich obecność to WINA ściganie KONKRETNYCH osób, KONKRETNYCH samochodów zaparkowanych bez zgody na Twojej ziemii - to konkret. Równoczesnie z tym oczywiście skarga na organizatora na niepoprawne zabezpieczenie imprezy - pod warunkiem, że to impreza masowa. Jesli nie to chyba tylko pozwy cywilne Ci zostają.A takiego policjanta poprosiłabym o odmowę przyjęcia Twojego zgłoszenia na piśmie. Wtedy przestałby się śmiać, bo to jego zasrany obowiązek. A jak nie - spisujesz nr słuzbowy i nazwisko i dzownisz do jego jednostki.